Refleksja: Budujmy dom naszego życia na skale, którą jest Chrystus

Zdjęcie: 51. rocznica święceń kapłańskich księży święconych w 1972 roku – Sanktuarium w Sulistrowiczkach, 29.05.2023

Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa od wieków w naszej polskiej tradycji zwana jest „Świętem Bożego Ciała”. Zgodnie z wielowiekowym zwyczajem liturgicznym obchodzimy tę uroczystość w czwartek po Niedzieli Trójcy Świętej. W czwartek odbyła się Ostatnia Wieczerza – Chrystus wraz z Apostołami świętował Paschę w Wieczerniku. Wziął w swoje ręce chleb i powiedział – „To jest Ciało moje”. Ujął kielich z winem i powiedział – „To jest Kielich Krwi Mojej. To czyńcie na Moją pamiątkę”.

Każda Msza Święta uobecnia trzy wielkie momenty historyczne naszego zbawienia: Ostatnią Wieczerzę, śmierć Chrystusa na krzyżu i Jego Zmartwychwstanie. Każda Msza Św. jest największym na świecie cudem, stale powtarzającym się na wszystkich ołtarzach. Chleb w kapłańskich rękach pod wpływem słów konsekracji staje się żywym, autentycznym prawdziwym ciałem i prawdziwą krwią. Raz w roku niesiemy w procesji żywe Chrystusowe Ciało po ulicach naszych miast i wsi. Pragniemy, by żywy, prawdziwy Bóg pobłogosławił nasze miasto, nasze domy i zakłady pracy, nasze pola i ogrody, szkoły i uniwersytety, szpitale i hospicja. Wszystkie te miejsca gdzie pracujemy, uczymy się, bawimy i cierpimy. Prosimy, by pobłogosławił cały nasz świat, w którym żyjemy, w rodzinach, w których kochamy się i wychowujemy nasze dzieci, opiekujemy się słabymi i potrzebującymi pomocy, przeżywamy chwile szczęścia a także smutku, rozgoryczenia i osamotnienia. Niosąc procesyjnie tak bardzo uroczyście Żywe Chrystusowe Ciało całemu światu wyznajemy naszą głęboką wiarę, którą otrzymaliśmy w darze od naszych przodów, i którą pragniemy przekazać następnym pokoleniom.

Ojciec Św. Benedykt XVI na spotkaniu z młodzieżą w Krakowie powiedział, że „wiara Chrystusowa jest skałą, jest jedynym mocnym fundamentem, na którym można zbudować dom naszego szczęścia osobistego, rodzinnego i społecznego. Można zbudować ten dom bez obawy, że runie gdy nadejdą wichry”. Chrystus nie obiecał nikomu z nas drogi po płatkach z róż. Nie obiecywał beztroskiego życia ponieważ wiedział, że nieodłączne w naszej naturze złe myśli, słowa i czyny, nie pozwolą nikomu z nas zbudować sobie raju na ziemi, dlatego mówił o konieczności dźwigania krzyża przez każdego, kto chce go naśladować.

Wielu współczesnych ludzi wyparło się Chrystusa, wielu z Niego szydzi, wielu Go ignoruje, wielu pisze o Nim kłamliwe opowieści i wstydzi się wyznawać Go publicznie. Wielu jest zbyt leniwych, by się do Niego modlić, by uczestniczyć we Mszy Św. niedzielnej, by wziąć udział w procesji Eucharystycznej. Wszyscy oni budują swoje życie nie na mocnym fundamencie wiary Chrystusowej, lecz na lotnym piasku fałszywych recept – na tzw. „szczęściu” rozpowszechnianym przez beznożne ideologie i lewicowe media, które namawiają współczesnego człowieka by szukał szczęścia w rozpuście, w narkotykach, w alkoholu, w zakupach i w zabawie, nie zastanawiając się nawet przez chwilę do czego prowadzi takie postępowanie.

Kiedy zbudujemy dom naszego życia na fałszywych receptach a nie na skale, którą jest Chrystus, uderzą wichry nieuchronnych problemów i trudności – dom rozpadnie się natychmiast, grzebiąc wszelkie nadzieje, pozostawiając jedynie rozpacz i świadomość przegranego losu. Starajmy się budować życie na skale Chrystusowej wiary, dlatego tak licznie gromadzimy się na Eucharystii przy żywym ciele Chrystusa. Dlatego też publicznie się do Niego przyznajemy i mimo naszej słabości mamy niewzruszoną nadzieję, że nasz Zbawiciel nigdy nas nie opuści.

„Crux stat dum volvitur orbis” [Krzyż trwa, choć świat się zmienia]

Refleksja: Albo jesteś katolikiem albo nie. Ewangelia jest tylko propozycją – można ją przyjąć lub na własną odpowiedzialność odrzucić

Zdjęcie: Z harcerzami z naszej parafii podczas zbiórki na rzecz potrzebujących Polaków na Ukrainie, Sulistrowice 2023

Świat współczesny opanowuje ideologia poprawności politycznej, tzw. ideologia „postmodernistyczna”, która odrzuca Boga, która głosi relatywizm, że nie ma prawdy obiektywnej, absolutnej, nie ma dobra absolutnego i obiektywnego, że od człowieka zależy to co jest dobre, a co jest złe. Nie Bóg rozstrzyga poprzez swoje przykazanie co jest dobre i złe, lecz człowiek przy pomocy swojego prawa rozstrzyga nawet o tym, kogo wolno zabić. Wiemy, że w prawodawstwach wielu dawniej chrześcijańskich krajów wolno mordować nienarodzone dzieci, wolno mordować ludzi starych i chorych, wolno mordować genetyczne istoty, które są owocem eksperymentu na ludzkich płodach. Człowiek próbuje wejść na tron Boży, na miejsce Boga i decyduje co jest dobre, a co jest złe.

Ta ideologia nie walczy z religią katolicką wprost, tylko zmienia zupełnie obraz Boży. Już nie istnieje pojęcia Boga w Trójcy Jedynego. Jeśli się uznaje Boga, to tylko jako jakąś nieokreśloną energię w świecie, która powołała świat do istnienia, ale w ten świat się nie wtrąca, i której nie zależy na człowieku. Bóg istnieje, ale nie ma nic wspólnego z człowiekiem, dlatego wolno robić wszystko – wolność od wszystkiego i wolność do wszystkiego, bez żadnych obowiązujących praw. Światopogląd współczesnego młodego człowieka to konsumpcja, to nieograniczona wolność, to zakupy, to seks i hedonizm, to mocne przeżycia – tylko to się liczy. Wielu młodych ludzi z naszych chrześcijańskich rodzin niestety temu ulega. Niektórzy zapomnieli o tym, że to Pan Bóg i Jego Kościół definiują co jest dobre, a co jest złe. Nauczono ich w imię nieograniczonej wolności, że oni mają prawo decydować w co wierzyć, a co odrzucić. Jak postępować, a jak nie postępować. Jest to tzw. „ale katolicyzm”. Bardzo często widzimy to w mediach – od przemądrzałych redaktorów, dziennikarzy, dziennikarek oraz polityków, którzy przyjmują taką postawę: „jestem katolikiem, ale nie podoba mi się nierozerwalność małżeństwa”, „jestem katolikiem, ale nie przyjmuję nauki Kościoła na temat aborcji, eutanazji, in-vitro”, „jestem katolikiem, jestem katoliczką, ale po swojemu będę te sprawy rozstrzygać”.

Nie ma żadnego ale – albo jesteś katolikiem albo nie. Ewangelia jest tylko propozycją – można ją przyjąć, lub na własną odpowiedzialność odrzucić.

Refleksja: Bez Ducha Świętego Bóg Ojciec jest daleki

Witraże z 7. Darami Ducha Świętego – Sanktuarium Matki Bożej Dobrej Rady w Sulistrowiczkach

„Zielone święta” to polska nazwa dzisiejszej uroczystości. Ich wspomnienie z lat dziecięcych to zielone brzuzki, pachnący tatarak – zdobiące nasze domy. Były to święta radosnej wiosny, zakodowały się w naszej pamięci ich zewnętrzne przejawy. Nie zawsze dostrzegamy to, co kryje się pod zewnętrzną szatą tradycyjnych zwyczajów. Dzisiaj zachowując szacunek dla tradycji wiemy, że w czasie tych świąt oddajemy szczególną cześć Duchowi Świętemu – trzeciej osobie Trójcy Przenajświętszej. Schylamy głowę przed tajemnicą naszej wiary, którą często wyznajemy – „Wierzę w Ducha Świętego” – wierzę w Jego istnienie, wielorakie uświęcające działanie.

„Duch Święty uformował człowieczeństwo Chrystusa” – czytamy w Ewangelii słowa Anioła Gabriela zwiastującego Maryi Boże Narodzenie. „Duch Święty w widzialnej postaci zstąpił na Chrystusa w czasie chrztu w Jordanie. Potem mocą tego Ducha wyrzucał on złego ducha” [Mt 12.28]. Duch Święty utworzył kościół – mistyczne Ciało Chrystusa, jego fundamenty zakładał Chrystus. Ofiarą krzyża wysłużył jego zaistnienie, ale dopiero mocą zesłanego Ducha Świętego na Apostołów w Wieczerniku Kościół Chrystusowy stał się żywym Bożym organizmem. Duch Święty jest obecny w kościele w sposób specjalny, kieruje Nim i jednoczy na podobieństwo duszy, która ożywia ciało. Duch Święty jest zasadą twórczą jedności Kościoła. „Koinonia” – „wspólnota, braterstwo”. Jego miłość zespala kościół pierwotny. Jeden Duch, jedno serce ożywiały wszystkich, którzy uwierzyli.

„Duch Święty jest w kościele i w każdym z wyznawców Chrystusa jak odbicie twarzy w ułamkach podzielonego lustra”. Św. Paweł przypomina: „Czyż nie wiecie, że ciało wasze jest świątynią Ducha Świętego, który w was jest, a którego macie od Boga?” [1 Kr 6,19]. Duch Święty wnosi w nasze serca dary: mądrości, rozumu, umiejętności i rady – które doskonalą władze poznawcze oraz dary męstwa, pobożności i bojaźni Bożej – umacniającej wolę człowieka. Dar mądrości pozwala nam patrzeć i oceniać ludzi oraz wydarzenia tak, jak widzi je Bóg. Rozum ułatwia pojmowanie zwłaszcza tajemnic Bożych. Dar umiejętności to łatwość dostrzegania obecności Boga w świecie stworzonym, dar rady umożliwia dobór najlepszej drogi prowadzącej do własnościowego celu. Męstwo – pozwala przezwyciężyć pojawiające się w życiu trudności. Pobożność to radość z pełnienia służby Bożej w różnych jej przejawach. Bojaźń Boża to dziecięcy lęk w obliczu najlepszego Ojca, aby Go nie urazić brakiem naszej miłości. Obecność Ducha Świętego w duszy ludzkiej poznajemy po owocach jego działania. Są nimi: miłość, radość, pokój, cierpliwość wytrwałość, dobroć, uprzejmość, wstrzemięźliwość i czystość. Wszystkie dary Ducha Świętego znajdują się w witrażach w Sanktuarium Matki Bożej Dobrej Rady w Sulistrowiczkach. Jest to najlepsze miejsce, w którym możemy pomodlić się o dary do Ducha Świętego.

Grzechy przeciwko Duchowi Świętemu są to grzechy świadomej przewrotności. Kiedy Pan Jezus uzdrowił opętanego, faryzeusze przypisywali ten czyn działania złego ducha. Wówczas padły z ust Chrystusa mocne słowa: “Każdy grzech i bluźnierstwo będą odpuszczone ludziom, ale bluźnierstwo przeciw Duchowi Świętemu nie będzie odpuszczone” [Mt 12,31]. Naśladujmy Matkę Najświętszą otwartą na przyjęcie Ducha Świętego – najpierw w chwili zwiastowania, a potem w Wieczerniku, gdy wraz z Apostołami modliła się o Jego Dary dla wspólnoty kościoła. Ojciec Orygenesa – Leonidas, całując dziecko po chrzcie św. mówił „Oddaję cześć Bogu obecnemu w sercu dopiero co ochrzczonego”. Rzeczywiście człowiek przez chrzest zostaje uniesiony mocą Ducha Świętego do wielkiej godności dziecka Bożego – to stanowi o wyjątkowości osoby ludzkiej. Jest to ten najgłębszy fundament autentycznego humanizmu. Módlmy się słowami Ojca Św. Jana Pawła II: „Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi, tej ziemi” [2.06.1979 r. Warszawa].

Refleksja: Wszelkie prawdy wiary są z ustanowienia Bożego i wszystkie mają swój głęboki sens

Zdjęcie: Grupa pielgrzymów, która wróciła z Santiago de Compostela – Kościół na Ślęży, 7.05.2023

Współczesny świat niby wierzy w Boga, ale chce Bogiem kierować i z Nim negocjować. Współczesny świat to często świat katolików, którzy mówią: „jestem katolikiem, ale nie podoba mi się nauka kościoła na temat nierozerwalności małżeństwa” – czego skutkiem są m. in. tragedie takie jak ta, która wydarzyła się niedawno w Częstochowie. Mówią: „jestem katolikiem, lecz nie przyjmuję tego, co kościół mówi o życiu seksualnym”, „jestem katolikiem, ale nie wierzę w piekło”, „jestem katolikiem, lecz odrzucam spowiedź”. To wszystko nie jest katolicyzm. Wszelkie prawdy wiary należy przyjąć, gdyż wszystkie są z ustanowienia Bożego, a nie ludzkiego i wszystkie mają swój głęboki sens. Wiara to nie demokracja – tu nie wybieramy demokratycznie w co wierzyć, a co odrzucić dla własnej wygody i według jakich zasad żyć.

Współczesny świat proponuje „lekarstwo na sukces” – jest to „wolność od wszystkiego do wszystkiego”. Ważne są pieniądze, zakupy, zabawa i seks. Nieustająca przyjemność i hedonizm. Stąd mówi się o współczesnych społeczeństwach jako o „społeczeństwach zabawy”. Nie jest to podejście katolickie. Nie wolno nam iść za tego rodzaju wskazaniami współczesnego świata. Kto poślubia „ducha współczesnego świata” szybko wdowieje. Młodzi ludzie często publicznie chlubią się grzechem. Wielu z nich nie szanuje swojej czystości uważając, że można prowadzić życie seksualne przed przyjęciem sakramentu małżeństwa – bez ponoszenia jakichkolwiek konsekwencji. Dziewczyna i chłopak często wynajmują wspólnie mieszkanie i uważają, że nie ma w tym nic złego. Po jakimś czasie nudzą się sobą, rozstają i szukają dalej. Z każdym kolejnym partnerem trudniej jest im stworzyć trwałą więź emocjonalną z kolejną napotkaną osobą i wejść w trwały związek małżeński. Młodość jest jak wiosna – jest to piękny okres kiedy śpiewają ptaki, kwitną kwiaty i wszystko budzi się do życia i jest w niej tyle nadziei. Podobnie jest z młodością – w młodej duszy jest mnóstwo marzeń, tyle miejsc chciałoby się zobaczyć, tyle poznać. Pamiętajmy jednak, że wiosna jest czasem kwitnienia kwiatów, śpiewu ptaków, ale również jest okresem ciężkiej pracy, bez której jesienią nie będzie plonów. Tak samo jest z życiem ludzkim. Życie młodego człowieka powinno być okresem ciężkiej pracy nad własnym umysłem, nad własną silną wolą oraz nad własną duszą. Praca ta uszlachetnia oraz zaowocuje mądrymi wyborami w dorosłym życiu, a w konsekwencji szczęściem.

Zło występuje w różnych postaciach, a szatan niestety działa bardzo skutecznie we współczesnym świecie. Wybitny pisarz C.S. Lewis powiedział: „Szatan dawniej miał trudniejszą pracę, bo musiał każdego człowieka kusić z osobna. Dzisiaj ma dużo łatwiej, bo ma pomocników – telewizję i radio komercyjne, gazety, polityków i aktorów o lewicowych poglądach, którzy chwalą się rozpustą. Chlubią się tym, że mieli po 5 czy 6 żon. Chwalą się rozbitymi małżeństwami. Publicznie chlubią się grzechem, oddziałując w ten sposób na mentalność młodzieży. Ile w naszych czasach jest zła? Ilu młodych ludzi nie szanuje swojej czystości uważając, że można prowadzić życie seksualne przed przyjęciem małżeństwa?” Pan Jezus mówi: „Kto chce być moim uczniem niech weźmie krzyż na ramiona i niech mnie naśladuje”.

Refleksja: „Wiara i rozum są to dwa skrzydła, na których unosi się ludzki duch do odwiecznej prawdy”

Zdjęcie: Majówka na Ślęży 2023

Spora grupa ludzi nie chodzi do kościoła i nie słucha kazań ponieważ gardzi księżmi. Nie czyta Pisma Świętego ani książek religijnych, ale uważnie patrzy jak postępują ich znajomi i krewni, którzy są chrześcijanami. Wg ich postępowania oceniają wartość religii chrześcijańskiej. Stąd ogromnie ważne, by sobie uwiadomić naszą odpowiedzialność za wiarę, za chrześcijaństwo wobec całego świata. Jako kolejny powód utraty przez niektórych wiary w Boga można wskazać coś, co nazywałoby się „analfabetyzmem religijnym”. Wiedza religijna wielu ludzi jest skromna, nawet pomimo wieloletniej edukacji na lekcji religii. U wielu wiedza ta porównywalna jest z wiedzą 7-letniego dziecka, a może jeszcze nawet mniejsza, bo 7-latek ucząc się do Pierwszej Komunii Św. poznał pacierz i podstawowe prawdy wiary, niejeden dorosły zaś wszystko to już zapomniał. Operuje wówczas pojęciami zupełnie nieadekwatnymi do wiary i wydaje się mu, że Kościół głosi rożne mity, których jego rozum nie pojmuje. Taki człowiek jest podobny do kogoś, kto ma dwoje oczu: jedno zdrowe – oko wiedzy, a drugie niedorozwinięte – oko wiary. W tej sytuacji powstaje przemożna chęć zamknięcia oka – oczywiście oka wiary. Krzyczy wtedy taki człowiek „Odkryłem, że Boga nie ma!”. Nic nie odkryłeś. Odkryłeś to, że nic o Bogu nie wiesz.

Pogłębianie wiary jest obowiązkiem każdego chrześcijanina. Trzeba mieć wiarę ugruntowaną, mocną i racjonalną. W osiągnięciu jej pomoże czytanie książek i gazet religijnych, słuchanie radia i telewizji katolickiej. Wiara nie wyklucza rozumu. Wprost przeciwnie: „Wiara i rozum są to dwa skrzydła, na których unosi się ludzki duch do odwiecznej prawdy” jak powiedział św. Jan Paweł II. Nie ma sprzeczności między wiarą a rozumem. Gdybyśmy przejrzeli życiorysy najwybitniejszych uczonych żyjących w XIX, XX i XXI wieku to stwierdzilibyśmy, że zdecydowana większość tych ludzi wierzy w Boga, i nie ma w tym nic dziwnego. Człowiek myślący nie jest w stanie zrozumieć świata bez wiary w Boga – jako wspaniałego stwórcy. Każda rzecz na świecie, każda żywa komórka wskazuje na swojego inżyniera. Gdyby ktoś na jakiejś bezludnej planecie znalazł działający komputer i powiedział, że powstał on wskutek ruchów martwej materii orzeklibyśmy, że ten człowiek nie wie co mówi. Czy życie na tej planecie, czy organizm ludzki, czy umysł – są mniej skomplikowane od komputera? Nie. Człowiek myślący logicznie dochodzi do wniosku, że musi istnieć nadrzędna inteligencja, która wszystko powołała do istnienia i wszystkim kieruje. Musi istnieć opatrzność, która kieruje losami ludzkości. Stąd wielu uczonych głęboko wierzy w Boga, a brak wiary to zbyt mała wiedza o Bogu.

 

Wiara jest fundamentem naszego życia i reguluje je. Dodatkowo daje nam etykę – najpiękniejszą, bo opartą na miłości Boga i bliźniego. Wiara daje nam także zbawienie wieczne.

Napisali o nas

Duch braterstwa – Niedziela
Zostanie po nas ślad – Niedziela
Droga krzyżowa na Ślęży – Gość Niedzielny
Nowy Rok na Ślęży – Gość Niedzielny
Radio Rodzina – 7 sierpnia 2017
Sylwester na Ślęży – 1 stycznia 2018
Gość Niedzielny – 10 stycznia 2016
gazetadolnyslask.pl – 25 stycznia 2015
Tygodnik Niedziela – 21 grudnia 2014
Radio Rodzina – 4 grudnia 2014
Gość Niedzielny – 10 sierpnia 2014
Tygodnik Niedziela – 1 grudnia 2013
Gość Niedzielny – 17 listopada 2013
Gość Niedzielny – 28 lipca 2013
Gazeta Wyborcza – 13 czerwca 2013
Gość Niedzielny – 7 kwietnia 2013
Gazeta Wrocławska – 22 luty 2013
Tygodnik Niedziela – nr 34/2012
Tygodnik Niedziela – 21 sierpnia 2011

Odbudowa kościoła