Zdjęcie: Powrót z niedzielnej Mszy Świętej w kościele na Ślęży, 14.04.2024

23 kwietnia będziemy obchodzić 1027. rocznicę męczeńskiej śmierci Św. Wojciecha – głównego patrona Polski i apostoła Europy środkowej. Św. Wojciech swoim życiem i śmiercią kładł podwaliny pod tożsamość i duchową jedność Europy. W Polsce Św. Wojciech przebywał zaledwie kilka miesięcy, ale jego życie dla naszego kraju było tak wielkie, że współcześni potomni uznali go za patrona Polski. Życie Św. Wojciecha (956-997) to pasmo niepowodzeń i tragedii. Po ludzku patrząc i oceniając było to życie nieudane, a jednak stało się udane zarówno dla niego, jak i dla Polski. Sprawdziły się słowa Chrystusa: „Kto chce zachować swoje życie – straci je, a kto straci swe życie z powodu Mnie i Ewangelii – zachowa je” [K 8,35]. Św. Wojciech stał się fundamentem chrześcijańskiej tradycji narodu i państwa polskiego. Dzięki niemu uformował się i umocnił Kościół polski, a Polska weszła w krąg wspólnoty państw europejskich. Z jego grobu płynęły moce ku tworzeniu naszej rodzimej, europejskiej kultury, o czym po blisko tysiącu latach wspomniał Ojciec Św. Jan Paweł II, który powiedział: „Unia Europejska winna być rodziną narodów, z zachowaniem ich względnej suwerenności i narodowej kultury”. Budowanie Unii Europejskiej winno być dziełem wszystkich ludzi, zarówno katolików jak i osób świeckich. Ponadto Św. Jan Paweł II w 2003 r. powiedział: „Ważne jest, aby Europa, która przez wieki czerpała z wiary chrześcijańskiej, uznawała to dziedzictwo i sięgała do swoich korzeni. Najważniejszym wkładem, jaki chrześcijanie powinni wnieść w budowę nowej Europy jest ich wierność Chrystusowi i Ewangelii. Europa potrzebuje przede wszystkim świętych i świadków”.

Przypominam, że cywilizacja euroatlantycka została stworzona przez chrześcijaństwo, które inspirowało się kulturą grecką, kulturą bliskiego wschodu i prawem rzymskim. Musimy pamiętać, że cywilizacje rozpadają się zawsze od wewnątrz, bo ludzi ogrania jakaś niemoc, bo rodziny tracą swoje znaczenie, rozpadają się, bo dochodzi do rozwodów, do porzucenia dzieci przez ojców i matki, bo ludzie myślą jedynie o przyjemnościach, o zarobkach, seksie, zakupach i niczym innym. Taka cywilizacja się nie ostoi. Dziś Europa przeżywa próby wyrzucenia Boga z życia publicznego – ze szkół, z uniwersytetów, z mediów, z gazet czy telewizji. Takie próby w historii zawsze kończyły się tragicznie – zazwyczaj śmiercią wielu ludzi. Działo się tak, ponieważ ludzkość nie potrafiła przyjąć świata bez Boga. Twórcy wspólnoty europejskiej m. in. De Gasperi, Schuman, Adenauer czy De Gaulle postanowili zbudować wspólnotę narodów europejskich, by już nigdy nie powtarzały się tragedie jakie przeżywała Europa z powodu wojen. Ci mężowie stanu budowali wspólnotę europejską na zasadach Ewangelii – choć dziś politycy odrzucając korzenie Unii Europejskiej często o tym zapominają.

Jedno jest pewne, bez oparcia o Dekalog, Ewangelię i prawo naturalne nie da się stworzyć społeczeństwa uczciwego, myślącego kategoriami dobra wspólnego, żyjącego według reguły obowiązku względem innych ludzi – a nie jedynie według reguły zaspokajania własnych egoistycznych żądz. Nie da się zahamować przestępczości jeśli od dziecka nie będziemy uczyli ludzi bojaźni Bożej i szacunku dla Przykazań Bożych. Jedynie szacunek dla Przykazań stanowi skuteczną podstawę do szacunku dla prawa ustanowionego przez ludzi. Cywilizacje rozpadają się zawsze od wewnątrz, ponieważ ludzi ogarnia niemoc wynikająca z braku fundamentalnych zasad moralnych, które zawarte są w nauce Kościoła, ponieważ rodziny tracą swoje znaczenie i się rozpadają, ponieważ najważniejszy staje się konsumpcjonizm oraz lekkie, hedonistyczne podejście do życia. Taka cywilizacja się nie ostoi i nie ma szans na przetrwanie. W tym momencie – kiedy cywilizacja jest słaba, przychodzą siły z zewnątrz, doprowadzając ją do upadku. Czy ten upadek po raz kolejny w historii nie spotka Europy? Przypomnijmy cztery pory cyklu cywilizacyjnego: „Trudne czasy tworzą silnych ludzi – silni ludzie tworzą dobre czasy – dobre czasy tworzą słabych ludzi – słabi ludzie tworzą trudne czasy”. Przed nami trudne czasy, ponieważ ludzie są słabi moralnie oraz zapominają o wyższych wartościach i Bogu.