W obliczu rosyjskiej inwazji prosimy o modlitwę w intencji pokoju na Ukrainie i na świecie

Papież Franciszek oraz cały cywilizowany świat stanowczo potępia działania Rosji i Władimira Putina. Niestety w ostatnich dniach jesteśmy świadkami powrotu do prawa silniejszego. “Bóg jest Bogiem pokoju, a nie wojny – proszę wszystkich o modlitwę i post w intencji pokoju na Ukrainie” – zachęca nasz Metropolita Wrocławski Abp Józef Kupny.

Ukraina broni europejskich wartości ceną krwi swoich żołnierzy, obywateli oraz dzieci. Musimy sobie uświadomić, że to zagrożenie, które może się wydawać wojną regionalną, tak naprawdę jest zagrożeniem dla pokoju i stabilności nie tylko Europy, ale i całego świata. Pokój jest wartością fundamentalną dla wszystkich ludzi, wszystkich czasów i wszystkich miejsc. Papież “wezwał wszystkie zaangażowane strony, by powstrzymały się od jakichkolwiek działań, które spowodowałyby jeszcze większe cierpienie ludzi, destabilizację współistnienia między narodami i pogwałcenie prawa międzynarodowego”.

My, wierzący nie tracimy nadziei na przebłysk sumienia ze strony tych, którzy trzymają w swoich rękach losy świata. Nie wiemy dokładanie co może być jutro ale wierzymy, że wciąż jest jeszcze czas na dobrą wolę, jest jeszcze czas na negocjacje, wciąż jest miejsce na mądrość. Trzeba gorąco się modlić o pokój i wierzyć, że Matka Boża wysłucha. W obliczu rosyjskiej inwazji, wobec dramatycznej sytuacji na Ukrainie wykażmy solidarność, gotowość do pomocy oraz módlmy się i prośmy Matkę Boską Dobrej Rady o pokój na świecie.

Zapraszamy na Mszę Św. w intencji pokoju, ofiar oraz wszystkich cierpiących z powodu działań wojennych – w sobotę, 26.02.2022 r. o godz. 19.00 do Sanktuarium w Sulistrowiczkach. Po Mszy odbędzie się nocna adoracja Najświętszego Sakramentu.

W najbliższą niedzielę oraz w Środę Popielcową odbędzie się zbiórka do puszek dla ofiar rosyjskiej agresji na Ukrainę. Ofiarodawcom serdeczne Bóg Zapłać.

Podziękowanie za ofiary na remont dachu w kościele na Ślęży

PODZIĘKOWANIA ZA WSPARCIE MODLITEWNE I FINANSOWE
PRZY REMONCIE DACHU NA SZCZYCIE ŚLĘŻY

Zerwany dach kościoła, zniszczone rynny, naruszona więźba to skutki wichury jaka przeszła pod koniec stycznia nad szczytem Ślęży. Straty są ogromne, ale serca ofiarodawców i Miłośników Ziemi Ślężańskiej jeszcze większe. Pomimo wielu negatywnych komentarzy w mediach społecznościowych znalazła się spora grupa dobrych ludzi, którzy przy tej tragedii okazali ogromne wsparcie nie tylko modlitewne ale i materialne. Jest to dla nas wielki zaszczyt, że możemy liczyć na zaufanie oraz jednocześnie jest to ogromna motywacja do działania. Kościół spełnia rolę służebną wobec wiernych, dlatego tak ważna jest jedność, wspólnota i współpraca szczególnie w czasie trudnym. Pokazuje nam to historia, jak na przestrzeni wieków to właśnie LUDZIE, troszcząc się o dobro wspólne tworzyli uniwersytety, akademie, szkoły parafialne, szpitale, domy opieki społecznej oraz wznosili okazałe świątynie. Po przywróceniu kościoła na Ślęży do stanu sprzed nawałnicy będą odprawiane uroczyste Msze Święte w intencji darczyńców. Dziękujemy za wsparcie, dobre słowo i hojne ofiary. Bóg zapłać.

Wdzięczni duszpasterze,
ks. Ryszard i ks. Jakub

Zerwany dach w kościele na Ślęży

W nocy z soboty na niedzielę na skutek bardzo silnej wichury zerwany został dach w kościele na Ślęży. Uszkodzona miedziana blacha na dachu kościoła zmusza nas do podjęcia prac remontowych.

Wiele wysiłku włożyliśmy w trwający 10 lat remont kościoła i przywrócenie jego piękna. Dziś, na skutek uszkodzeń, ze względu na zagrożenie dostania się wilgoci do środka świątyni, musimy niezwłocznie przystąpić do naprawy dachu, odkładając tym samym planowaną renowację okien na późniejszy termin.

Wkrótce otrzymamy szczegółowy kosztorys prac naprawczych, jednak już dziś wszystkich miłośników kościoła na Ślęży prosimy o modlitwę i wsparcie materialne – na konto parafii

BS w Kątach Wrocławskich o/Sobótka
nr konta: 50 9574 1015 2003 0200 1520 0001
z dopiskiem „Ratujmy kościół na Ślęży”

Przy wejściu do kościołów znajdują się również skarbonki, gdzie można składać pieniądze na ten cel. Za wszelkie ofiary Bóg zapłać.

 

Miłość bez granic

Hymn o miłości

Gdybym mówił językami ludzi i aniołów,
a miłości bym nie miał,
stałbym się jak miedź brzęcząca
albo cymbał brzmiący.Gdybym też miał dar prorokowania
i znał wszystkie tajemnice,
i posiadał wszelką wiedzę,
i wszelką możliwą wiarę,
tak iżbym góry przenosił,
a miłości bym nie miał, byłbym niczym.

I gdybym rozdał na jałmużnę
całą majętność moją,
a ciało wystawił na spalenie,
lecz miłości bym nie miał,
nic bym nie zyskał.

Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest.
Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku,
nie unosi się pychą.Nie dopuszcza się bezwstydu,
nie szuka swego, nie unosi się gniewem,
nie pamięta złego;
Nie cieszy się z niesprawiedliwości,
lecz współweseli się z prawdą.

Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy,
we wszystkim pokłada nadzieję,
wszystko przetrzyma.
Miłość nigdy nie ustaje.

Św. Paweł [1 KOR 12, 31-13.8A]

 

Miłość bez granic

Korynt z czasów św. Pawła to znany port, który przyciągał ludzi rożnych narodów szukających pracy, łatwego zarobku. Miasto to było znane z lekkich obyczajów i z rozpusty. W nim św. Paweł przebywał prawie dla lata. Owocem jego ciężkiej pracy było zorganizowanie gminy chrześcijańskiej. Jednak pobyt św. Pawła nie przyczynił się do zasadniczej przemiany sposobu myślenia i obyczajów nawróconych pogan. Tym ludziom bowiem nie było łatwo porzucić dawny styl życia i postępować według nowych wymagań. Tak długo, jak był wśród nich św. Paweł – jego osobisty autorytet hamował w niejednym złe przyzwyczajenia. Kiedy jednak zostali sami, powrócili do dawnych grzechów. Węzły społeczne, rodzinne czy polityczne zrobiły swoje. W gminie korynckiej powstał rozłam, którego bezpośrednią przyczyną były nieporozumienia między rożnymi głosicielami Ewangelii. Koryntianie, chcąc usunąć wszelkie wątpliwość co do nowej wiary, wysłali do św. Pawła delegację, która miała przynieś wyjaśnienia.

Taki jest kontekst powstania „Hymnu o miłości”. Jest on ukazaniem najskuteczniejszego lekarstwa, które potrafi zaleczyć wszystkie rany i cierpienia jakie pojawiły się w gminie chrześcijańskiej w Koryncie. Św. Paweł jest przekonany, że zło jakie zaistniało wśród wyznawców Jezusa zostanie pokonane, jeśli ożywiać ich będzie prawdziwa miłość. Ona bowiem wprowadza atmosferę sprzyjającą poświęceniu, ofierze, wspaniałomyślności. Ona pomaga wyzbyć się wszelkich uprzedzeń i uniknąć nieporozumień. Ona doprowadza do pojednania całej wspólnoty. Na takie skuteczne lekarstwo, które pozwoliłoby przezwyciężyć wiele trudności, czekają obecnie nasze rodziny. Ta mała społeczność, która w planach Bożych odgrywa wyjątkową rolę, przeżywa obecnie kryzys. Sukcesy czy niepowodzenia w dziedzinie wychowania dzieci ściśle powiązane są z atmosferą domu rodzinnego, która to decyduje o przyszłości człowieka. Dom rodzinny powinien być miejscem gwarantującym poczucie bezpieczeństwa. I chociaż zmienia się pojęcie rodziny, to jednak każdy jej nowy model musi zakładać istnienie domu rodzinnego kształtowanego przez mądrą miłość. Dopiero z chwilą wystąpienia problemów, uświadamiamy sobie, że coś jest nie tak, szukając pomocy. Skoro ratunkiem dla Koryntian było oparcie życia na miłości, to wskazania św. Pawła należy uznać za drogowskaz dla rodziny w każdym czasie. Aby zatem nasze życie rodzinne było szczęśliwe, konieczna jest miłość. Ale jaka ona powinna być?

„Miłość jest cierpliwa.. nie unosi się gniewem…” (1 Kor 13,4,5). Miłość cierpliwa to umiejętność panowania nad sobą, wyzbycia się urazów, chęci zemsty. Praca zawodowa rodziców często związana jest ze stresem, ale trudno się nim tłumaczyć przed dziećmi. One nie rozumieją, że w domu rodzice często są zbyt zmęczeni czy rozdrażnieni, aby dać się wciągnąć w dziecięce problemy. Rozmowa z dziećmi sprowadza się najczęściej do zakazów, nakazów, reprymend czy kontroli. W takiej sytuacji dziecko traci swobodę bycia akceptowanym we własnym domu. Im jest mniejsze, tym bardziej chłonie w siebie wszystko to, co widzi i słyszy. W jego podświadomości gromadzi się wiedza o życiu, rodzinie, ludziach i świecie takim, jakim go widzą młode oczy. Rodzice często nie zwracają uwagi na to, jak dzieci postrzegają domowe kłótnie, kłamstwa, oszustwa czy zmyślania, natomiast w umyśle dziecka kształtuje się konkretna postawa względem np. ojca, który często wraca do domu pijany. Jednocześnie ta sama osoba, po kilkudziesięciu latach pełna jest podziwu dla matki, która potrafiła cierpliwie wszystko znosić, przezwyciężać. Postawa cierpliwej miłości nie pozostaje bez echa w późniejszym życiu dzieci.

„Miłość nie pamięta złego… wszystko znosi…” (1 Kor 13,5,7). Te cechy miłości stanowią fundament wzajemnych odniesień. Wielu ludzi zachowuje w sercu urazę z powodu doznanych przykrości, a ludzi „kolekcjonujących urazy” jest niestety wielu. Nie powinni jednak tego robić rodzicie czy wychowawcy. Zachowywanie w sercu dawnych urazów przekreśla możliwość rehabilitacji, poprawy, a wypominanie dawnych błędów całkowicie zniechęca. Trzeba możliwie obiektywnie popatrzeć na drugich. Na ogół ludzie nie są tak niegodziwi, jak się nam wydaje. Nie należy pozwalać, aby urazy w nas trwały, bo będą dawać o sobie znać w dalszym życiu. Nawet jeśli dziecko sprawiło przykrość czy w czymś zawiniło – należy zareagować, ale nie chować w sercu urazy. W ten sposób będziemy mogli iść przez życie z lżejszym sercem i pewniejszym krokiem. W przeciwnym razie dzieci będą czuły się niepotrzebne w domu, będzie im się wydawało, że zawadzają i przeszkadzają. Będą czuły się intruzem. Jeśli rodzice będą wciąż dzieciom wypominać dawne ich błędy, to one będą uciekać z domu na ulicę, rodzinę zastąpią grupą rówieśniczą, która często prowadzi na manowce.

„Miłość łaskawa jest.. wszystko przetrzyma..” (1 Kor 13,4,7). Te cechy miłości w ujęciu św. Pawła zobowiązują człowieka do postawy aktywnej, do działania. Taka miłość nie poddaje się bezwiednie losowi, ale szuka wyjścia z trudnej sytuacji. Szuka nowych dróg, które prowadzą do osiągnięcia celu. W jednym z tygodników katolickich przedstawiono historię wielodzietnej rodziny. Po latach, gdy większość dzieci już się usamodzielniła: miały ukończone studia, zdobyte zawody, własne rodziny. Wszystko układało im się dobrze, a matka nie umiała podać recepty na prowadzenie domu czy wychowanie dzieci. Tajemnica jej sukcesu została zawarta w stwierdzeniu:”Wychowując dzieci nigdy nie myślałam o własnej korzyści, o ich wdzięczności, przyszłym rewanżu czy zabezpieczeniu na starość. Mieć kogo kochać, mieć komu dawać, to jest już tak wiele…”. Taka postawa musiała wywrzeć wpływ na dzieci. W atmosferze takiego domu uśmiechem, żartem, słowem i gestem rozładowuje się wszelkie konflikty.

Potrzeba nam ojców i matek, którzy zadbają o taki klimat w domu, w którym będą wyrastali ludzie zdrowi moralnie i psychicznie, odporni na wszelkie zło, które nas otacza. Myśląc o własnej rodzinie, zapytaj się co do niej wnosisz? O jakie wartości ją wzbogacasz? Co przekazujesz swoim dzieciom? Jeśli stwierdzasz nieskuteczność swoich wychowawczych wysiłków to pamiętaj, że jest tylko jedna droga prowadząca do celu, której na imię miłość. Pamiętaj – dziecku potrzebna jest twoja rozumna, cierpliwa, wyrozumiała, przebaczająca miłość. Tyko dzięki miłości dom rodzinny będzie ogniskiem skupiającym wszystkich ludzi, wśród których czujemy się dobrze i wzajemnie wychowujemy.

Refleksja przed Uroczystością Ofiarowania Pańskiego i Światowego Dnia Życia Konsekrowanego

2 lutego obchodzimy Światowy Dzień Życia Konsekrowanego w Kościele, który ustanowił św. Jan Paweł II. Papież wybrał ten dzień, gdyż daje się zauważyć związek życia konsekrowanego z ofiarowaniem Pana Jezusa w świątyni Jerozolimskiej. Kodeks prawa kanonicznego stanowi:

“Życie konsekrowane przez profesje rad ewangelicznych jest stałą formą życia, w której wierni pod działaniem Ducha Świętego naśladując dokładniej Chrystusa oddają się całkowicie umiłowanemu nade wszystko Bogu, a żeby poświęceni z nowego i szczególnego tytułu dla chwały Boga, budowania kościoła i zbawienia świata – osiągnąć doskonałą miłość w służbie królestwa Bożego i stawszy się w kościele wyraźnym znakiem, zapowiadać niebieską chwałę” – Kan. 573

Kapłani, Zakonnice i Zakonnicy zobowiązują się do zachowania ewangelicznych rad czystości, ubóstwa i posłuszeństwa. Owe rady oparte na nauce i przykładzie Chrystusa są dla nich darem Bożym. Osoby konsekrowane naśladują Jezusa czy to modlącego się, czy to głoszącego królestwo Boże, czy czyniącego dobro ludziom, zawsze jednak wypełniającego wolę Ojca, który jest w Niebie. Co kandydatów do kapłaństwa czeka? Posługa liturgiczna i praca duszpasterska, spotkania z dziećmi, dorosłymi i osobami w podeszłym wieku, organizowanie życia parafialnego i praca w zespole. Czym kandydat do kapłaństwa ma się odznaczać? Umiejętnością wczuwania w sprawy innych, wolą pielęgnowania życia wewnętrznego i gotowością życia w celibacie. Co czeka kandydatkę do zakonu? Życie we wspólnocie kobiet, wiarą w tradycję zaangażowanych chrześcijanek i stosownie do misji zakonu, posługa w szkole, chorym, modlitwa, rezygnacja z prywatnej własności. Czym ma się odznaczać kandydat do zakonu? Życiem we wspólnocie mężczyzn, modlitwą, pracą w dziedzinie wychowania albo w jakimś zawodzie i kształtowaniu własnej wiary w na miarę ideałów zakonu, gotowość wyznawania wiary, talent do nauki i rzemiosła.

“Jeśli kto chce pójść za Mną niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i mnie naśladuje” [Mk 8-34]

W ciągu minionych dwóch tysięcy lat zmieniły się filozofie i teorie, zmieniły się warunki życia ludzkiego, zmieniła się technika. Wskazania Chrystusa i jego nauka jest dziś ciągle aktualna. W cywilizacji chrześcijańskiej do której należymy krzyż jest elementem fundamentalnym. Kojarzy się od wieków z ofiarną miłością za innych. Krzyż jest jednak w wielu krajach co raz częściej lekceważony, a nawet bluźnierczo atakowany przez różnych bezbożników, w tym przez tzw. artystów. Musimy sobie uświadomić, że cywilizacja nasza będzie istnieć tak długo jak długo będą istnieć wartości płynące z krzyża. Tylko takiego człowieka, który się kłania krzyżowi stać na moralną niezłomność. Tylko taki który szanuje krzyż uszanuje godność i prawa swoich bliźnich. Ci którzy depczą krzyż, godność i prawa innych ludzi, tacy byli hitlerowcy, stalinowcy, tacy są współcześni liberalni ateiści, traktujący człowieka jak zwierzę, z którym można uczynić co się podoba. W czasach szerzącego się relatywizmu, który nie odróżnia prawdy od fałszu, dobra od zła, wielu ludzi tarci rozeznanie między dobrem a złem, między prawdą a fałszem, między podłością a szlachetnością. Wielu ludzi zatraciło pojęcie grzechu. Słyszy się, że sumienie jest bzdurnym wymysłem moralistów, a jakakolwiek ofiara dla bliźnich głupotą. W tych to czasach krzyż Chrystusa pozostaje głosem sprzeciwu wobec ideologii hedonizmu i relatywizmu. Nam chrześcijanom stojącym wobec tych wielkich zagrożeń współczesnych nie wolno nigdy tracić nadziei. Trzeba odważnie demaskować zło i stawiać mu opór. Zło należy zwyciężać dobrem. Zło w dzisiejszym świecie przybiera różne formy.

Przed nami jest jednak mnóstwo szans czynienia dobra. Możemy być ludźmi większymi, możemy stać się kapłanami, lekarzami, profesorami, jeżeli uparcie będziemy pracować nad swoim umysłem. Życie kapłańskie jest wymagające, ale jest też niezwykle piękne. Kapłaństwo jest wielkim darem. Nie jest się kapłanem dla siebie, tylko dla ludzi. Jest się kapłanem po to, by nawracać serca ludzkie, by ludzi prowadzić do Boga. Dziś kapłan ma postawioną wysoko poprzeczkę. Nie ma odpuszczenia grzechów bez kapłana i nie ma bez kapłana dobrej drogi do Boga, dlatego księży trzeba szanować.

W wielu religiach normą jest wielki szacunek dla ich kapłanów. U Żydów nie do pomyślenia jest żeby krytykowano rabina, u Muzułmanów nie do pomyślenia jest, żeby nie szanowano ich duchownych. Kapłani potrzebują naszego wsparcia i naszej modlitwy. Dzisiaj Bóg wzywa ludzi by zaangażowali się w sprawy Ewangelii. Kościół zaś dostarcza im mnóstwo szans realizacji swojego powołania w pracy duszpasterskiej. Kapłani i zakonnicy są oazami. Pośród społeczeństwa, gdzie liczy się tylko sukces, żyją mówiąc, że dla Boga liczysz się taki jaki jesteś. Módlmy się więc o powołania kapłańskie i zakonne:

“Ojcze, spraw, by wśród chrześcijan rozkwitały liczne i święte powołania kapłańskie, które będą podtrzymywały żywą wiarę i strzegły wdzięczną pamięć o Twoim Synu Jezusie poprzez głoszenie Jego słowa i sprawowania Sakramentów, za pomocą których nieustannie odnawiasz Twoich wiernych. Daj nam świętych szafarzy Twojego ołtarza, którzy będą mądrymi i żarliwymi stróżami Eucharystii, Sakramentu najwyższego daru Chrystusa dla zbawienia świata.

Powołuj sługi Twego miłosierdzia, którzy poprzez sakrament Pojednania będą rozszerzać radość Twojego przebaczenia. Spraw, Panie, by Kościół przyjmował z radością liczne natchnienia Ducha Twojego Syna i posłuszny Jego wskazaniom troszczył się o powołanie kapłańskie i do życia konsekrowanego. Wspieraj Biskupów, kapłanów i diakonów, osoby konsekrowane i wszystkich ochrzczonych w Chrystusie, aby wiernie wypełniali swoje posłannictwo w służbie Ewangelii. Prosimy o to przez Chrystusa naszego Pana. Amen.”