Refleksja na temat istoty rodziny chrześcijańskiej – X Spotkanie Rodzin w Rzymie

Twierdzi się, że rodzina jest sanktuarium i ogniskiem miłości. Miłość tworząca rodzinę i łącząca serdecznym łańcuchem jej członków jest obrazem i echem nieskończonej miłości Boga. Rodzina jest też ogrodem życia. Tutaj miłość przekazuje życie, które jak rzeka płynie stąd dalej. Tu wzrasta ciało i duch. Tutaj człowiek otrzymuje fizyczne i duchowe oblicze. Rodzina to również pierwsza i najważniejsza szkoła życia. Wychowuje ona zarówno dobrych jak i złych ludzi. Taka jak jest rodzina taki jest naród. Musimy sobie uświadomić gorzką prawdę, że zachwiały się dzisiaj fundamenty społeczeństwa, kościoła i całego współczesnego świata. Została bowiem zagrożona rodzina, która ciężko choruje a wraz z nią wszystko inne. W rodzinie jest co raz mniej miłości, szczęścia, życia, trwałości i wierności.

Rozkładają ją niewiara, rozwody, niepłodność i aborcja. Wielu zdaje się stawać do współzawodnictwa kto prędzej i gwałtowniej zniszczy rodzinę. W wielu krajach świata, gazety, czasopisma, media głoszą pod rozmaitymi pozorami “ewangelię ciała” jak gdyby małżeństwo, wierność, uporządkowane życie rodzinne były hańbą. A największym osiągnięciem jest to co świat proponuje – relatywizm. Bóg pragnie aby nasze rodziny były święte. Czy jest to jednak możliwe w świecie, w którym liczy się głównie pieniądz? Biblia ukazuje nam wspaniały wzór życia rodzinnego w Starym Testamencie, przedstawiony przez Księgę Syracydesa, dopełniony opisem wydarzeń życia rodziny Józefa oraz zachętą św. Pawła, że powołanie do życia w rodzinie, małżeństwie jest drogą do świętości. Szczęśliwa rodzina nie powstaje automatycznie przez fakt zawarcia związku małżeńskiego, zrodzenia potomstwa, ale jest stworzona mozolnym wysiłkiem każdego dnia. Warto pamiętać słowa prymasa Polski kard. Augusta Hlonda, “Rodzina chrześcijańska zwłaszcza w ujęciu katolickim jest Boską instytucją, która istnieje nie z łaski kogokolwiek bądź, ale istnieje tylko z ustanowienia Bożego i od Boga samego ma swoje prawa i nakazy”. Małżeństwo chrześcijańskie ma swoje cele przez Stwórcę wyznaczone i tych celów zmieniać i przekreślać nie wolno. Żyjemy w czasach niełatwych, w czasach, w których każdy musi sobie uświadomić, że wartością nadrzędną jest wierność Panu Bogu, kościołowi oraz realizowanie w swoim życiu przykazań Bożych, zwłaszcza przykazania miłości. Miłość jest czymś charakterystycznym, typowym dla religii chrześcijańskiej.

Hindusi na przykład mają zakaz krzywdzenia, nie tylko ludzi ale i roślin, zwierząt, uważają, że w nich jest dusza. Miłość ta jest inna niż chrześcijańska, uczy, że ma się nie krzywdzić. W religii chrześcijańskiej nie ma biernej miłości, chrześcijaństwo uczy nas miłości czynnej. Nie wystarczy nie czynić zła, nie wystarczy nie krzywdzić, to za mało. Trzeba czynić dobro, realizować charyzmat do którego zostaliśmy powołani.

Gdy się zastanowimy nad różnymi problemami, trudnościami, które towarzyszą rodzinom dojdziemy do wniosku, że źródłem tych nieszczęść, nienawiści, smutku jest to, że ktoś złamał Boże Przykazanie. Ktoś kogoś nie uszanował, nie uszanował matki, żony, męża, dziecka. Ktoś kogoś prześladuje, dokucza, dręczy, po prostu łamie jakieś Przykazania Boże, stąd w większości wypadków biorą się tragedie, które ludzie przeżywają. Dlatego dziś tak ważna jest rola rodziny jako szkoły życia, która wychowuje dobrych, prawych, uczciwych ludzi w oparciu o wartości chrześcijańskie i naukę kościoła, bo kościół jest dziełem Bożym, a nie ludzkim. Żeby był lepszy świat potrzebna jest wiara i głębsza miłość do Pana Boga i ludzi.