Pan Jezus urodził się w stajni, w ubóstwie i chłodzie – jak śpiewamy w jednej z kolęd – gdyż nie było miejsca dla Niego w Betlejem w żadnej gospodzie. Otoczony miłością matki i troskliwą opieką Św. Józefa czuł się jednak bezpiecznie i dobrze. Nie był osamotniony, bo otoczyły Go chóry śpiewających Aniołów. Na ich głos przybyli do stajenki pasterze. Kierowali się instynktem serca i tą drogą dotarli do Zbawiciela. Do Betlejem spieszyli także ludzie nauki, wykształceni mędrcy ze wschodu, kierując się znakiem gwiazdy. Szukali Bożego Dziecięcia drogą rozumowania, intelektu i refleksji.
Odnaleźli Jezusa po wielu trudach i oddali Mu pokłon jako Bogu. Do Betlejem zmierzali także Herodowi siepacze. Nie znaleźli jednak dziecięcia, bo Bóg Ojciec czuwał nad Nimi i uchronił przez zabójstwem. Kiedy Chrystus przyszedł na świat, rządy sprawował wszechwładny Rzym – największe starożytne imperium. Był cesarstwem, w którym niewyobrażalne bogactwo mieszało się z niewyobrażalną nędzą. Państwem, w którym kobieta i niewolnik nic nie znaczyli. W którym rządzili niepiśmienni cesarze, a jednocześnie zabijano wykształconych niewolników greckich, by ich ciałami karmić karpie w stawach.
Pewnej nocy wszedł ktoś nowy odziany w jasność. Wszedł pasterz z owieczką na ramionach. Wszedł ten, którego imię wspomina się z wdzięcznością we wszystkich kołysankach matek i galeriach obrazów na świecie. Wszedł Jezus Chrystus, Syn Boży. Zwrócił się do narodów z pytaniem: „Czy chcecie żyć inaczej? Czy chcecie żyć tak jak nikt do tej pory nie żył? Czy chcecie żyć w miłości? Czy chcecie się pozbyć zemsty, nienawiści, zdrady i oszustwa? Czy chcecie?”. Narody poszły za Chrystusem porwane Jego wizją. Poszły na tysiąclecia. Tam, gdzie zawitało chrześcijaństwo świat się zmienił. Zmieniła się cywilizacja i nauka. Zmieniły się obyczaje i kultura. Przyjście Jezusa Chrystusa na świat jest faktem historycznym, który nie ulega żadnej wątpliwości. Jest rzeczą oczywistą dla człowieka myślącego, że Chrystus rzeczywiście był Bogiem, że rzeczywiście był Mesjaszem, że był Zbawicielem. Żaden człowiek nie mógł dokonać rzeczy, jakich On dokonał. Człowiek, choćby najwspanialszy, dysponującymi ogromnymi wpływami i siłami nie byłby w stanie uczynić jednej setnej tego, co uczynił Jezus.
Cywilizacja chrześcijańska w naszych czasach jest niestety zagrożona u swoich podstaw. Do świadomości wielu narodów wkrada się nowa ideologia odrzucająca Dekalog oraz Ewangelię. To ideologia wygodnego życia i przyjemności, ideologia hedonistyczna. Ideologia ta jest rozsiewana przez potężne mas-media komercyjne, które często nie służą ani dobru, ani prawdzie. Siły te służą pieniądzom oraz tym, którzy chcą opanować świadomość narodów. Poprzez próbę rozbicia więzi rodzinnych, służą także władzy nad jednostką.
Chrystus był prześladowany już od samych narodzin w gospodzie w Betlejem. Oberżysta powiedział do Matki Najświętszej, chcącej tam się zatrzymać – „nie ma miejsca!”. Natomiast Herod wysłał siepaczy, aby Jezusa zamordowali. Ta scena w naszych czasach niestety często się powtarza. Dziś wielu ludzi w krajach zachodnich mówi do Chrystusa – „nie ma miejsca dla ciebie”, „nie ma miejsca dla ciebie w życiu politycznym, społecznym, w naszej kulturze i nauce”, „dla ciebie miejsce jest co najwyżej w zakrystii”, „nie wtrącaj się do naszego życia”, „nie wtrącaj się do naszych intymnych spraw, do naszych małżeństw, do naszych rodzin”, „jesteś nam nie potrzebny” – wołają tysiące głosów we współczesnym świecie. W naszych czasach również są Herodowie, którzy chcą mordować po raz tysięczny Chrystusa w duszach ludzkich i w świadomości narodów. Chrystusa, który zmieniał świat swoją miłością. Te groźby, które są tak charakterystyczne dla współczesnej cywilizacji – odchodzącej od chrześcijaństwa – są kierowane także do nas, do naszego narodu. Płyną przez mas-media komercyjne. Przez ludzi, którzy realizują zadania zniszczenia religii, zwalczania i odsuwania jej na dalszy plan.
W czasach komunistycznych ludzie wierzący byli spychani na margines życia, nie mogli zajmować ważnych stanowisk politycznych i społecznych. Musieli ukrywać swoją wiarę, musieli ukrywać fakt ochrzczenia swoich dzieci, czy posyłania ich do pierwszej komunii świętej. Często wyjeżdżali wiele kilometrów, aby ochrzcić dziecko bojąc się, że stracą stanowisko czy posadę. Dziś również w wielu środowiskach ludzie wstydzą się przyznać do tego, że są chrześcijanami. Jest to wielkie nieporozumienie, ponieważ wiara w Boga absolutnie nie upokarza człowieka. Wiara nie czyni nas mniej postępowymi – jak nam wmawiano przez dziesięciolecia, gdy głoszono, że wiara w Boga to opium dla ludzi. Wiara w Chrystusa jest potężną siłą w życiu każdego chrześcijanina i każdego narodu. Dzięki wierze Chrystusowej nasz naród przetrwał ponad 1000 lat swojej trudnej historii. Zachował wszystkie wartości narodowej kultury i naszej cywilizacji. Każdy chrześcijanin powinien czuć się dumy z tego, że jest człowiekiem wierzącym. Pamiętajmy, że nauka i rozum wcale nie wykluczają wiary w Boga, jest wprost przeciwnie – wielki rozum i wielka nauka potwierdzają istnienie i wiarę w Boga. Módlmy się za ludzi, którzy wciąż Go szukają, by zrozumieli sens naszej wspólnej wiary.
„Podnieś rękę, Boże Dziecię! Błogosław Ojczyznę miłą! W dobrych radach, w dobrym bycie. Wspieraj jej siłę swą siłą. Dom nasz i majętność całą, I wszystkie wioski z miastami! A Słowo ciałem się stało, I mieszkało między nami”.
W noc wigilijną 24 grudnia 2022 r. o godz. 24.00 jak co roku zapraszamy do udziału w Pasterce w kościele na szczycie Ślęży. Odbędzie się koncert kolęd przy udziale znakomitych solistów, a także dzielenie się opłatkiem wigilijnym i składanie życzeń. Dla tych, którzy nie mogą udać się na szczyt Ślęży zapraszamy na Pasterkę do Sulistrowiczek (przy płonącym ognisku pasterskim) o godz. 22.00.