Człowiek, który potrafi klęknąć przed Bogiem jest człowiekiem wolnym. Pamiętajmy, że Ewangelię należy głosić poprzez świadectwo własnego życia. Powinno być ono Ewangelią, którą czytają również ludzie niewierzący w Boga. Oni sami po Pismo Święte nie sięgną ani też nie przyjdą do kościoła, by wysłuchać kazania. Obserwują jednak uważnie życie swojego sąsiada czy współpracownika, o którym wiedzą, że jest katolikiem. Patrząc jak on postępuje – jeśli oszukuje, kłamie, pogardza bliźnimi czy cudzołoży – zadają sobie pytanie – po co mi taka wiara, skoro ma takich wyznawców?
Życie każdego chrześcijanina powinno być Ewangelią, miłością i życzliwością chrześcijańską. Powinno być Biblią, po którą sięgną ci, którzy Chrystusa jeszcze nie poznali, albo od Chrystusa odeszli.
Współczesny świat potrzebuje autentycznych świadków wiary, a nie chorągiewek na dachu. Ani ludzi myślących jedynie o przyjemnościach i wygodzie, pokrętnych moralnie, fałszywych w swoich postawach światopoglądowych. Nasze czasy wymagają ludzi silnej wiary, których życie będzie czyste i dobre. Ludzi nie tyko zachowujących wszystkie przykazania Boże, lecz także naśladujących Chrystusa i prowadzących do Niego swoich bliźnich. Musimy sobie uświadomić, że chrześcijaństwo to życiowe zadanie, a zarazem ogromna odpowiedzialność, nie tylko za własną wiarę i Bożą laskę w nas, lecz także za wiarę innych ludzi, za wiarę naszych bliskich, dla których my jesteśmy być może jedyną Biblią, którą czytają. Potrzeba prawdziwej apostolskiej gorliwości i jednoznaczności w słowie i w życiu. Gdyby jej nie brakowało, to świat wyglądałby dziś inaczej.