Zdjęcie: Kościół Najświętszego Serca Pana Jezusa w Sulistrowicach. Zapraszamy na uroczystości odpustowe 9 czerwca o 10.30.
7 czerwca przypada uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa. Jest to także Światowy Dzień Modlitwy o uświęcenie kapłanów. Z racji odpustu w naszej parafii uroczystość ta została przeniesiona na niedzielę 9 czerwca. Święto to pojawiło się w wyniku objawień Chrystusa św. Marii Magdalenie Alacoque (1673-1675). Pan Jezus domagał się upowszechnienia praktyki przyjmowania komunii świętej, zwłaszcza w pierwsze piątki miesiąca w duchu zadośćuczynienia i wynagrodzenia za grzechy osobiste i całego świata oraz o ustanowienie osobnego święta dla uwielbienia Jego Serca. Serce jest symbolem miłości. W kulcie ludzkiego serca Pana Jezusa czcimy Jego miłość do Boga Ojca i każdego człowieka. Miłość ta ujawnia się w tajemnicy wcielenia i odkupienia. Miłość jest centralną prawda i podstawowym tworzywem całego Chrześcijaństwa, dlatego kult serca Zbawiciela jest niejako jego rdzeniem i streszczeniem. Ewangelia ukazuje nam Chrystusa w jego przeżyciach, radości, smutku, zmartwychwstania. Swoją miłością Jezus zwyciężył grzech, szatana. W kulcie Serca Pana Jezusa dziękujemy mu za Jego dobroć, wynagradzamy mu za naszą niewdzięczność, zwracamy się do Jego miłosierdzia. „Uczcie się ode mnie bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla duszy waszej” [Mt 11-29]. Czy potrafimy dziś czerpać z tej nauki Chrystusa?
W każdym człowieku, w głębi jego duszy toczy się wewnętrzna walka. Chodzi w niej przede wszystkim o uznanie pierwszego przykazania dekalogu, fundamentalnego dla pozostałych przykazań oraz wszystkich prawd wiary. Chodzi w niej o uznanie bezkompromisowej wiary w jednego Boga i o odrzucenie pogaństwa, które obecnie w świecie się szerzy. Bo w brew pozorom pogaństwo nigdy nie umarło, nawet w krajach chrześcijańskich. Namacalnym przykładem może być fenomen góry Ślęży, która przez wielu traktowana jest nadal jak święta góra Słowian – pogan. W ciągu wieków zmieniło się tylko jego oblicze, zmieniło imiona czczonych przez człowieka bogów i sposobu oddawania im czci. Ale zaczynało się niegdyś i zaczyna się dziś wraz z odrzuceniem Bożego planu objawionego w Chrystusie, czyli odrzucenia samego Jezusa. Zaczyna się w chwili gdy tak jak niegdyś szatan-człowiek wykrzykuje – Bogu, nie będę Ci służył! Uf bunt przeciw Bogu i Jego woli wyrażonej w dekalogu widoczny jest w całej historii człowieka i przewija się przez wszystkie wieki. Bunt ten przejawia się jako strącenie Boga z Jego tronu i usadowienie na nim człowieka, który pozostając poza wszelką władzą sam chce decydować o tym co jest dobre, a co złe, co prawdziwe i co fałszywe. Źródłem tego buntu jest pycha diabelska a potem przejęta od diabła pycha ludzka. Człowiek uwierzył szatanowi, który jest odwiecznym kłamcą, że nie potrzebuje Boga i Jego przykazań, może żyć tak jakby Boga nie było. Ale człowiek Bogiem nie jest, przeciwnie jest tylko słabym, kruchym stworzeniem, zależnym w swoim istnieniu od rozmaitych okoliczności. Dlatego to nawet ten najbardziej pyszny, który wykreślił Boga za swego życia i wizji rzeczywistości, jeśli zdolny jest do refleksji nad samym sobą i nad sensem swojego istnienia będzie odczuwał ogromny lęk. To dlatego wielu którzy uważają się za ateistów, zwłaszcza apostaci, którzy przy każdej okazji mówią o swojej niewierze chcą znaleźć aprobatę i posłuch u sobie podobnych. Świetnie ujął to papież Benedykt XVI, który stwierdził, że „apostata na zasadzie rykoszetu musi atakować Kościół, by uspokoić, wyciszyć, zepchnąć do piwnicy swoją historię i uspokoić swój wybór”. Gdy słyszymy wypowiedzi byłych eksduchownych, którzy zapraszani są często do mediów głównego nurtu, liberalno-lewicowych, możemy zauważyć, że zjawisko o którym mówił papież zaczyna przybierać monstrualne wręcz rozmiary. Życie ludzkie nabiera sensu wtedy, gdy mamy świadomość, że po śmierci czeka na nas lepszy świat, czeka na nas ktoś kto nas przyjmie, poprowadzi do świata miłości i szczęścia, „Ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują.” [1Kor 2,9]. W naszych czasach mamy do czynienia z nowym pogaństwem, nazywanym neopogaństwem wypływającym z neomarksizmu i postmodernizmu. Ta ideologia jest niezwykle niebezpieczna dla współczesnego Chrześcijaństwa. Dlatego dziś tak ważne jest by czerpać z Ewangelii, z dekalogu i miłości, która wypływa z Serca Chrystusowego.