Zdjęcie: Pamiątkowe zdjęcie jednej z par, która zawarła sakramentalny związek małżeński w Sanktuarium w Sulistrowiczkach. Życzymy Bożego błogosławieństwa na nowej drodze życia. Lipiec 2024

Największym złem, jakie się dzieje w naszych czasach jest to, że współczesna rodzina się chwieje. Współcześnie ludzie zakładający rodzinę bardzo często nie są do tego przygotowani, myślą tylko uczuciami i żądzami. Mówią, że się kochają, ale ta miłość jest egoistyczna – „chcę czyjejś obecności dla mnie, bo jest mi potrzebna”. Po paru miesiącach lub latach to się kończy i szuka się zmiany, szuka się innego przedmiotu miłości. Miłość to nie jest pożądanie. W prawdziwej miłości zawiera się troska o drugiego człowieka. Ślub to nie jest zwieńczenie, to jest dopiero początek. Dopiero wtedy zaczyna się prawdziwe życie – czasami pełne trudu, wymagające wielkiej tolerancji w stosunku do siebie nawzajem oraz wielkiego zaufania. Każdy wyszedł z innej rodziny, dlatego trochę różnimy się w postrzeganiu rożnych zjawisk świata, bo inaczej zostaliśmy wychowani. I tacy ludzie, którzy się zejdą razem czasami nie mogą się porozumieć – trzeba wielu lat, żeby wszystko się ułożyło. Trzeba dużo miłości, dobroci i wybaczenia. Ale trzeba na to być przygotowanym.

Nie można być człowiekiem lekkomyślnym, który biegnie tylko za przyjemnościami i woła „Ja mam prawo do własnego szczęścia!” – mówią to nieliczni aktorzy i politycy. Dowiadujemy się, że ktoś rzucił żonę dla młodej dziewczyny. Nawet czasami uważa się za katolika, a krzyczy: „Mam prawo do własnego szczęścia!”. Otóż, nie masz prawa do takiego szczęścia, za którym idą łzy twojego współmałżonka czy twoich porzuconych dzieci. Nie masz takiego prawa! Katolik musi sobie to wyraźnie powiedzieć – żeby stworzyć dobra rodzinę trzeba dużo miłości, zaufania, tolerancji i modlitwy. Bez modlitwy, bez pomocy Bożej to się nie uda. Dlatego ważne jest życie sakramentalne. Dlatego ważna jest spowiedź. Ważne jest przeproszenie współmałżonka. Ważna jest Komunia Święta. Ważna jest Msza Święta w niedzielę i święta. To wszystko cementuje i tylko w takich rodzinach można dobrze wychować i wykształcić młode pokolenie.

Szkoła i Kościół jedynie pomagają, natomiast to w rodzinie kształtuje się światopogląd czy umiejętność odróżnienia dobra od zła. W rodzinie uczy się szlachetności, uczy się pracy, obowiązkowości, uczy się dotrzymania słowa. Uczy się wszystkich tych cnót, które są niezbędne człowiekowi do właściwego życia w społeczeństwie. Dobra rodzina potrafi ukształtować młode pokolenie, nauczyć cnót społecznych i ekonomicznych, nauczyć miłości do ojczyzny, patriotyzmu – o czym się często zapomina. Tylko w dobrej rodzinie można przekazać skarb wiary. Kościół przetrwał trudne czasy właśnie dzięki rodzinom. To oni przez wieki przekazywali skarb wiary młodym pokoleniom, i chwała im za to. Chwała naszym polskim rodzinom za to, że po katolicku wychowują swoje dzieci. Dzięki Kościołowi katolickiemu jesteśmy Polakami, mamy wielką narodową kulturę, zbudowaliśmy wielką cywilizację chrześcijańską i niech ona nie skończy się tylko na was, niech ona się rozwija i trwa przez następne wieki. Bądźmy wierni Chrystusowi, bądźmy wierni wierze, która kształtowała nasz naród od ponad 1000 lat.