Około 200 osób wzięło udział w Multimedialnej Drodze Krzyżowej z Przełęczy Tąpadła  na Górę Ślężę w wersji multimedialnej? Na zakończenie nabożeństwa w kościele na Ślęży odprawiona została Msza św., której przewodniczył ks. Adam Woźniak z parafii Wiry [diecezja świdnicka].

 – Stacje drogi krzyżowej wyświetlane były na przenośnym projektorze. W przygotowania zaangażowały się dwie parafie z pogranicza archidiecezji wrocławskiej oraz diecezji świdnickiej – Parafia Sulistrowice i Parafia Wiry. Drogę Krzyżową prowadził ks. Adam Woźniak, proboszcz z Wir. Nabożeństwo to odbywa się już od wielu lat. Jest to dla nas ogromne wydarzenie, które pomaga nam przeżywać czas Wielkiego Postu – mówi ks. Ryszard Staszak, proboszcz parafii pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Sulistrowicach.

Do uczestnictwa w tym nabożeństwie zaproszeni byli wszyscy, niezależnie do miejsca zamieszkania. Dlatego też w tą wspólną modlitwę włączyły się także grupy z Wrocławia i innych okolicznych miejscowości. 
Podczas Mszy św. ks. Adam Woźniak podkreślił aspekt nawiedzenia. Tu podkreślony został aspekt motywacji wejścia na Górę Ślężę. Bo przecież modlitwa drogą krzyżową ma określony cel i przynosi konkretne owoce. Zatem osoby, które przybyły na Ślężę nawiedzają to miejsce z pobudek religijnych i chcą spędzić ten czas z Panem Bogiem. Mówił także o różnicy między błogosławieństwem a przekleństwem. Pokazał je na podstawie wojny na Ukrainie. Wskazują, że uczestnicy drogi krzyżowej przybyli ze słowami błogosławieństw, a rosjanie atakujący Ukrainę idą ze słowami przekleństwa. 

– Góra Ślęża nazywana jest także Górą Tabor. To miejsce wielu nawróceń i wielu wydarzeń m.in. spotkań młodzieży. Cieszymy się bardzo, że na nasze zaproszenie odpowiedziało tak wiele osób i chciało się razem z nami modlić. Najpierw wyruszyli pielgrzymi na Ekstremalną Drogę Krzyżową, później Multimedialna Droga Krzyżowa. W międzyczasie była jeszcze obecna grupa z Wrocławia, która indywidualnie odprawiała Drogę Krzyżową. To wielka radość. Słyszymy w mediach, że społeczeństwo się laicyzuje, ale widok ludzi modlących się pokazuje, że ludzie modlą się i chcą brać udział w takich wydarzeniach – podkreśla ks. Ryszard Staszak. 

Źródło: niedziela.pl