W podziękowaniu ministrantom za całoroczną służbę przy ołtarzu oraz pięknie przygotowane Triduum Paschalne, duszpasterze Parafii w Sulistrowicach zorganizowali kilkudniową wycieczkę do Warszawy. W wyjeździe wzięło udział dwudziestu ministrantów oraz trzech opiekunów. Wycieczka miała charakter edukacyjny i patriotyczny. Odwiedzono m. in. Muzeum Powstania Warszawskiego, starówkę warszawską, Niepokalanów, Muzeum ks. Jerzego Popiełuszki, warszawskie Łazienki i Centrum Nauki Kopernik.
Cieszymy się, ze mamy tak dużą grupę ministrantów i lektorów. Być może jest to pierwszy krok ku kapłaństwu. Życie kapłańskie jest trudne, ale niezwykle piękne. Jeśli zapytamy kapłana żyjącego w kapłaństwie 40 czy 50 lat, czy wybrałby tę samą drogę w swoim życiu, zapewne wielu odpowiedziałoby: „Tak, wybrałbym tę drogę, chociaż w życiu moim było wiele trudności, trudności i krzywdy. Życia nie można przejść bez nieszczęść, krzyży i cierpienia. Jeszcze raz wybrałbym kapłaństwo bo wiem dobrze, komu służę – odwiecznemu Królowi, który zapewnił mnie i tym wszystkim, którymi się opiekowałem – życie wieczne – ono jest najważniejsze.
Kiedyś Św. Jan Paweł II powiedział: „Kościół istniejący 2 tysiące lat jest najstarszą instytucją jaka kiedykolwiek istniała. Kościół przetrwał najrozmaitsze prześladowania, przetrwał mordowanie wielu milionów katolików. Dziś chrześcijanie też są mordowani za swoją wiarę w różnych krajach muzułmańskich. Kościół przetrwał mimo prześladowań, choć byli tacy władcy, którzy chcieli zniszczyć, zdeptać wymazać wszystko to, co było katolickie. Przetrwał bo jest dziełem Bożym. Gdyby był dziełem ludzkim, to dawno by się rozpadł. Przetrwał bo jest w nim stale obecny Duch Święty”. Św Jan Paweł II zauważył bardzo ważną rzecz, otóż kościół przetrwał dlatego, że pokolenia ojców, dziadków, przekazywały jak w cudownej sztafecie – wiarę Chrystusową następnym pokoleniom. Rodzice, dziadkowie są czasem ważniejsi od uczonych, którzy piszą mądre księgi. W rodzinie zachowuje się wiarę, wiarę się rozwija, dlatego wam rodzicom, babciom, dziadkom należy się od kościoła wdzięczność za to, że po katolicku i pięknie wychowujecie swoje dzieci. Ta praca wychowawcza musi trwać stale, bo jest mnóstwo ludzi nieżyczliwych kościołowi. Dlatego ojciec i matka nie mogą zrezygnować z opieki nad swoimi dziećmi. Chodzi o rzecz absolutnie najważniejszą – o życie wieczne.
Ważny jest dom, samochód, dobre życie – ale to wszystko nie jest najważniejsze. Najważniejsze jest życie wieczne. Tym, którzy przygotowują się do kapłaństwa chcę dzisiaj powiedzieć, że młodość jest podobna do wiosny, pełnej zapachu kwiatów, śpiewu ptaków, jest okresem w którym wszystko rodzi się do życia, jest w niej tyle nadziei, że będzie lepiej. Jednocześnie jest okresem ciężkiej pracy, bez której nie ma plonów jesienią. Tak samo jak wiosna młodość jest piękna, jest czasem marzeń, ale musi być też czasem ciężkiej pracy nad sobą, nad swoim umysłem i nad swoim sumieniem. Możecie zostać wielkimi kapłanami, lekarzami, profesorami, jeżeli się uprzecie, jeżeli będziecie pracować nad swoim umysłem, macie możliwości studiowania. Ale trzeba się uprzeć i przykładać do nauki. Żyjemy w świecie postępu, jak mówią statystyki – co 3 minuty dokonywane jest odkrycie w zakresie fizyki, co 5 minut w zakresie medycyny, co rok przybywa kilka kilometrów półek z publikacjami naukowymi. Przy takim tempie niezwykle trudno dotrzymać kroku. Młodzi kandydaci do kapłaństwa musicie rozwijać się intelektualnie, byście nie byli sługami u mądrzejszych i bogatszych. Musicie uczyć się wykorzystać czas, nie marnować go na głupstwa, bo chcę podkreślić – nie wystarczy rozum – ponadto konieczny jest rozwój duchowy i moralny. Jeśli człowiek wykształcony nie ma moralności, to nie ma sumienia. Wówczas gotów jest rozpętywać wojny, a także wykorzystywać zdobycze nauki dla szerzenia zagłady i zabijania ludzi. Dlatego tak istotne jest by rodzina współpracowała z Kościołem i szkołą.
Wiemy, że zło panoszy się w świecie, jest go dużo, jednak najgłębszego dobra jest wg mojego przekonania więcej. Więcej jest ludzi dobrych, przyjaznych. Dziwny jest ten świat – pełen pogardy, nienawiści i zła, ale za Czesławem Niemenem chciałbym powtórzyć „Lecz ludzi dobrej woli jest więcej, i mocno wierzę w to, że ten świat nie zginie nigdy dzięki nim. Nadszedł już czas najwyższy, czas nienawiść zniszczyć w sobie”.